O mnie

Moje zdjęcie
Ja jestem normalna, to wy jesteście gigantyczni :) www.donnaperfetta.fbl.pl

poniedziałek, 30 lipca 2012

Mrągowa czas! ;)

Wczoraj miałam jechać do Płocka.
Ale pogoda nie fajna-dla rodziców.
Także posiedziało się w domkuu.
Nie mogę się już doczekać wyjazdu do Mrągowa.
Mhmmm. ;)
Jeszcze tylko 2 dni?
Jutro z Kasią?
A pomyśleć, że ten tydzień mógł być zupełnie inny.
Jutro już chyba nie wejdę tutaj.
Także do końca tygodnia prawdopodobnie mnie nie będzie ;D.
Ale kto wie, może krócej.
Bo przecież to nie zależy ode mnie.
A więc jak na razie was żegnam ;*




sobota, 28 lipca 2012

;D

W czwartek był wspaniały kebab z Kasią ;*
W piątek quesadilla z Olą ;*
A tak na przyszłość.
Olu, jeśli jeszcze raz mnie tak wystraszysz jak w piątek,
gdy będę jadła quesadille to tym razem ona naprawdę wyląduje na ścianie ;p
No to kilka zdjęć z czwartkowej sesji.
<moja grzywka ;o>











A dzisiaj byłam na urodzinach mojego kuzyna.
Już 6 świeczek na torcie ;)
Ale ten czas szybko leci.
Ale uważam, że to było najlepsze water party ;D
Także wszystkiego najlepszego bracie ;*


czwartek, 26 lipca 2012

Mała zmiana planów ;)


Miałam się wczoraj spotkać z Izą, ale w końcu pojechałam do Nieborowa.
Do cioci na noc. Taaak.
Było by lepiej gdyby nie komary nad łóżkiem i ten stary zegar.
Jak nie komar, to zegar.
Co pół godziny się odzywał.
No ale dobra.
Nie wiem jakim cudem, ale naprawdę się wyspałam ;o.
W sumie planowałam iść do parku rano, ale zabrakło czasu.
Bo umówiłam się na 11 z Kasią.
Ale o tym zaraz.
Co do tej mojej rodzinki w Nieborowie.
Jeeju jak ja uwielbiam ich psa.
*-*




No więc spotkałam się z Kasią.
Poplotkowałyśmy trochę i poszłyśmy z Olą i Julką na zdjęcia.
Aż się boję zobaczyć na nich siebie ;o
Ale tam, może z jedno się wybierze.
Jeszcze ich nie mam ;(
Ale mam nadzieję, że jutro już będą.
Najlepsze chyba wyszły w wodzie.
No ale jednak w moim przypadku conversy okazały się ważniejsze xb.
Jedyne zdjęcie jakie na tą chwilę posiadam i które uwielbiam:



wtorek, 24 lipca 2012

Arkadia.

Tak jak przypuszczałam-pojechałam do Arkadii z Olą.
Spoko spędzony dzień.
Dziękujemy panu Julianowi za dużą ilość wiadomości 
o zabytkach w Arkadii włożoną nam dziś do głów ;D.
W "oczyszczalni" bo nie wiem jak to się nazywa dokładnie
było najlepiej ;D.
Jak mi się wtedy w głowie zakręciłoooo.
Szkoda tylko, że mało zdjęć mam.
No ale dobre tam kilka.
Nie raz tam jeszcze pojadę, więc spoko.
Mam ochotę pojechać nad wodę.
Ale oczywiście brak transportu ;/.
Nie mogę się już doczekać wyjazdu do Grudziądza.
Nadal nie wiem kiedy to nastąpi, ale mam nadzieję, że już niedługo.








Wiem, że to ostatnie jest niewyraźne no ale cóż poradzić
skoro to chyba jedyne nasze wspólne zdjęcie ;).

Stop and pose!

No więc jeszcze nie wiem czy pojadę z Olą do Arkadii.
Nadzieja w dziadku, czy nas zawiezie.
Ale on jest baaaardzo spoko, także liczę na to, że się zgodzi. ;)
Także zaraz lecę się szykować.
Dzisiaj dopiero będą jakieś zdjęcia.
Ale na razie macie różne.










piątek, 20 lipca 2012

Kwiatki

A miało być tak fajnie w sobotę.
Dziękuję wam za jej zepsucie.
Mam chociaż nadzieję na fajną niedzielę, poniedziałek i wtorek. ;)
Wczoraj odwiedziłam babcię.
Jeeju ileż tam kwiaaatów *o*
Najróżniejsze.







To jeszcze nie wszystkie kwiatki,
 ale na razie nie dodaje więcej ;).

środa, 18 lipca 2012

Rower!

Ja mądra z bolącą kostką pojechałam na rower ;D.
Co prawda trochę mnie już przeszło.
No ale nie patrząc na to jednak nie powinnam jechać.
A przejechałam tyle co wczoraj na rolkach.
Już wolę, żeby mnie ta kostka bolała, ale żebym tylko nie siedziała w domu.











Ciąg dalszy?

Nie mogę chodzić ;/.
Głupia kostka!
I jeszcze ta masakryczna pogoda.
No ale nic..
Macie tu mój wczorajszy shake.
Boki wyszły nie za dobrze ;/.







I moje sznurówki: xb



Mam wielką nadzieję na sobotę z Kasią ;***
Mamo proooszę! Zgódź się!

wtorek, 17 lipca 2012

Take it easy, enjoy your life !

Tak jak planowałam pojechałam do Warszawy. 
Właściwie to do 9, 10 rano nie wiedziałam czy pojadę na 100%. 
Także cel był taki: kupić sobie vansy.
Pojechałam najpierw do Centrum Arkadia.
Nie było rozmiarów.
Byłam zła jak nie wiem, bo w Złotych Tarasach nie było ich wcale.
Ale kuzynka z Warszawy zaprowadziła mnie do innego sklepu z vansami.
Jak na złość również nie było rozmiarów.
Nie pomijając tego, że cały czas lało.
A ja mądra zostawiłam parasolkę w autobusie.
No cóż, trzeba będzie jechać po drugą ;/ .
Więc mokra i zezłoszczona bardziej pojechałam ponownie do Złotych Tarasów.
Stwierdziłam, że skoro za każdym razem jadę z tym samym celem a on zawsze nie wypali,
postanowiłam kupić sobie conversy.
I kupiłam. Szare. Do wszystkiego pasują.
I bardzo się z tego cieszę ;).
I jeszcze kupiłam sobie sznurówki w zebrę ;333



Gdy szłam na dworzec (centralny) spostrzegłam dziwny sklep.
Nazywał się:
boba boba-bubble tea
Bardzo przyjemny. Taki.. kolorowy.
Właściwie nie wiem dokładnie co tam było.
Pewnie jakaś herbata z bąbelkami?!
Nie wiem, w każdym bądź razie były tam między innymi shake'i mleczne.
Ja wzięłam shake o smaku zielonego jabłuszka.
Nawet dobry ;)
Tylko to na dnie coś takie jak żelki.
Dziwne, takie trochę jakby smakiem coś do orzecha włoskiego?!
Nie wiem. Ale da się zjeść.
O i dają taką kartę do stempelków.
9 stempli -10-ta bubble tea gratis ;p




A po powrocie poszłam na rolki z Pauliną ;)*
Oj daaawno się tak nie najeździłam jak dzisiaj.
Ciekawe ile przejechałyśmy kilometrów xb.
Po takim zabieganym dniu w Warszawie tak mnie nogi bolą.
I jeszcze doprawiłam to rolkami.
Ja szalona.
Kostka mi nawaliła.
Ale nie żałuję ;)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Owady

A tak chciałam jechać dzisiaj do Warszawy.
 A tu co?! Nie to nie! I tak pojadę po vansy! 
Nie dzisiaj, ale kiedyś na pewno! 
I już mam zepsuty dzień od rana.
Zapewne będę siedziała cały dzień w domu.
Jak nie przed tv to przed komputerem.
Ewentualnie pojeździłabym na rolkach, ale nie ma z kim.
I jeszcze ta pogoda...
Raz słońce świeci, za chwilę już pada deszcz
Także zapowiada się niezła zamuła.
Macie tu trochę owadów: