O mnie

Moje zdjęcie
Ja jestem normalna, to wy jesteście gigantyczni :) www.donnaperfetta.fbl.pl

piątek, 17 sierpnia 2012

Dzień 3

Trzeciego dnia wreszcie można było dłużej pospać.
Nie mieliśmy żadnych planów.
Więc poszliśmy nad jezioro.
Zachciało się nam popłynąć rowerem wodnym.
Ponad godzinę na niego czekaliśmy.














Pokarmiło się kaczki.
A gdy zostało 10 minut do końca,
zaczęli ogłaszać, że idzie burza.
Zdążyliśmy dopłynąć do portu,
kiedy zerwał się silny wiatr.
Także do domku lecieliśmy prawie biegiem.
Ale dla niektórych burza była nieważna.
Szli sobie jak gdyby nic na plażę.
Przez resztę dnia siedzieliśmy w domu.
Nawet jak burza się skończyła, nadal padało.
Przed zachodem słońca (gdy nareszcie przestało padać)
zrobiliśmy grilla, a potem do końca już
graliśmy w czwórkę w badminton.
Oczywiście było tyyyle śmiechu ;D
W końcu niecodziennie gra się śliwką zamiast lotki.
Ale to tylko przez chwilę, no może dwie.
Graliśmy na mokrej trawie, więc jak to ja musiałam się poślizgnąć.
Leżałam tam jak długa, hahaha.
Kolano nawaliło.
Ogólnie wyjazd należy do udanych. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz